Książkoholik w Teatrze- Edukacja Rity
Autor; Willy Russell,
Tytuł: "Edukacja Rity ",
Reżyseria : Andrzej Strzelecki,
Obsada : Piotr Fronczewski, Katarzyna Ucherska.
Życie to piękno. Jest jedyne i niepowtarzalne. W tym krótkim czasie, który został nam podarowany , spotykamy na swojej drodze ludzi, którzy zmieniają nasze postrzeganie świata. Nie ma znaczenia różnica pokoleń. Pozwala ona czerpać, uczyć się od siebie nawzajem. Na wiele spaw zaczynamy patrzeć zupełnie inaczej. Często też, wprowadzają zamęt i chaos. Jednego możemy być pewni. Pojawienie się każdego człowieka na naszej drodze zmienia wszystko. Nic nie będzie wyglądać tak jak dotychczas.
Od
razu następuje burza. Rita- dziewczyna, która wie, czego chce. Mówi o tym
głośno i wyraźnie . Jak bardzo jej pojawienie się zmieni życie Franka-
wykładowcy uniwersyteckiego?
Historia
Rity staje się opowieścią o przemianie. To określenie najlepiej oddaje
charakter całej historii. Stajemy się świadkami metamorfozy, która zmienia
życie każdego z bohaterów. Ujawnia się prawda o człowieku.
Widać,
że pod przykrywką lekkiej i przyjemnej historii " Edukacja Rity"
kryje uniwersalne prawdy o świecie i życiu. Opowieść ta stawia trudne
pytania, z którymi muszą zmierzyć się bohaterowie. Sztuka umożliwia nam
ujrzeć samo wnętrze wrażliwości ludzkiej. Uczestniczymy w zderzeniu
doświadczenia z nadziejami, które cechują wiek młodzieńczy. Nie zabrakło
również, humorystycznego, ale rzetelnego spojrzenia na relacje
damsko-męskie. Krytyka rzeczywistości została podane z humorem
i naturalnością. To klucz do sukcesu. Sprawia, że na twarzy widza
niejednokrotnie pojawiają się łzy, które wynikają z komizmu sytuacyjnego.

Nakreślenie
problematyki społeczno- obyczajowej Anglii XX w. Okazuje się, że wystarczy
zostać obserwatorem rozmowy, aby dowiedzieć się, że ludzie-niezależnie od
kraju, w którym się wychowali- mają podobne troski, radości, dylematy
moralne .
" Edukacja
Rity" to istny wulkan energetyczny. Zwrócenie uwagi na cud i
wyjątkowość młodości. Nie od dziś wiadomo, że wiek młodzieńczy i
indywidualność stanowi niesamowite połączenie. Przypomina nam, że czas ten, to
przede wszystkim marzenia, dążenie do stawania się coraz lepszym,
poprzez stawianie ambitnych celów. Nie wolno utracić najcenniejszego
skarbu. Własnego "Ja". Najważniejsza jest prawdziwość,
szczerość, o którą trzeba dbać. Nasza inność jest piękna. Nie możemy o tym
zapomnieć.
Uwagę
przykuwa doskonała obsada aktorska. Katarzyna Ucherska nie grała Rity, ona nią
była . Uosabia wspomniane wcześniej marzenia o lepszym życiu, pragnienia,
które wielu z nas skrywa bardzo głęboko. O których rzeczywistość każe
zapomnieć.W każdym słowie, geście. Oddane zostało piękno postaci. Nie wyobrażam
sobie innej aktorki w tej roli. To kreacja doskonała.
O roli
Piotra Fronczewskiego mogę pisać godzinami. Jednak- im więcej słów-
tym gorzej. Napiszę tylko, że obserwowanie duetu, który
stworzył z młodziutką aktorką, było prawdziwą ucztą . Stworzył ludzką postać, z
którą możemy się utożsamiać. Spotkanie tych dwojga to nowy początek. Mistrz
doskonale, ukazał człowieka, który zaczyna odkrywać całkiem nowego siebie- jak
również- cechy ,o których istnieniu zapomniał.
Scena
aż skrzy się od emocji i słodko-gorzkiego przesłania. Po spektaklu pozostaje
głowa pełna myśli i pytania do refleksji. Nad naszym życiem i otaczającym
nas światem. Zachowajmy w sobie marzenia, bo tylko one sprawiają, że
nasze istnienie ma sens. Trzeba pamiętać też, aby w walce o ich spełnienie nie
zagubić siebie.
Komentarze
Prześlij komentarz
Prośba komentarze mile widziane :-)