Podróże Literackie- Rdza
Autor : Jakub Małecki,
Tytuł: "Rdza" ;
Wydawnictwo : SQN ;
Rok wydania: 2017r.
Lata dzieciństwa kojarzą
się z beztroską, spokojem. Poczucie permamentnego ciepła i bezpieczeństwa, które trudno zmącić. Otwartość na nową "podróż"- czyni go wolnym. Pozwala na potknięcia, które zapiszą się w pamięci. Każdego dnia młody człowiek eksploruje świat od nowa, zdobywa kolejny jego kraniec. Poznaje nieznane odcienie przygody, którą jest życie. Wielkie sekrety, zagadki czekają na odkrycie. Dobrze znana proza dnia, których nieodłącznym elementem są troski i problemy, z którymi przychodzi borykać się dorosłym, wydają się bardzo odległe, jakby należały do zupełnie innej rzeczywistości, wręcz mitycznej. Oddzielone widoczną tylko dla młodego , niewinnego umysłu- linią demarkacyjną. Przekroczyć ją mogą tylko marzenia, które dają siłę do działania. Marzenia to właśnie synonim młodości. Nie istnieją rzeczy niemożliwe dla dziecięcej imaginacji. To właśnie
wtedy, zawieramy pierwsze przyjaźnie, które kształtują i wprowadzają w normy obowiązujące w społeczeństwie. Stykamy się z pierwszym małym katalogiem aksjologicznym- uczymy się odróżniać dobro od zła.
Wszystkie odmalowane składowe decydują o tym, że , właśnie dorastanie wspominamy z nutą sentymentu, a po policzku płynie łza wzruszenia. Później z rozmarzeniem się uśmiechamy. Utopijna chwila powinna trwać dłużej. Jednak życie posiada jedną cechę. Podobnie- jak człowiek- bywa zmienne. Nigdy nie wiemy, co czeka nas w przyszłości. Od losu otrzymujemy wiele gorzkich momentów. Niezależnie od tego, na jakim etapie życia się znajdujemy. Doprawiają one codzienność,naznaczają ją. Świadomość takiego stanu rzeczy- napędza strach, uczuciem niepewności, ale gdzieś głęboko na dnie-błyszczy światełko nadziei na lepsze czasy.

Wszystkie odmalowane składowe decydują o tym, że , właśnie dorastanie wspominamy z nutą sentymentu, a po policzku płynie łza wzruszenia. Później z rozmarzeniem się uśmiechamy. Utopijna chwila powinna trwać dłużej. Jednak życie posiada jedną cechę. Podobnie- jak człowiek- bywa zmienne. Nigdy nie wiemy, co czeka nas w przyszłości. Od losu otrzymujemy wiele gorzkich momentów. Niezależnie od tego, na jakim etapie życia się znajdujemy. Doprawiają one codzienność,naznaczają ją. Świadomość takiego stanu rzeczy- napędza strach, uczuciem niepewności, ale gdzieś głęboko na dnie-błyszczy światełko nadziei na lepsze czasy.
Istotne wydarzenia
zapisują się w sercu. Osadzają się w człowieku-niczym rdza. Nie dają o sobie
zapomnieć. Wpływają na podejmowane działania i decyzje. Przekonuje o tym
"Rdza" Jakuba Małeckiego. To powrót do znanych motywów,które na
długo zostawiają ślad w czytelniczym sercu. Dla wszystkich Miłośników szczerych,rodzinnych historii, nakreślonych z wyczuciem i delikatnością. Nie wykluczają głośnego krzyku. Od przeszłości nie da się uciec. Przychodzą chwile przełomowe, kiedy stajemy na rozstaju dróg. Otwiera się kolejny rozdział. Podróż w
zupełnie nowe rejony wrażliwości. Zapiera dech w piersiach, a w głowie kiełkuje
myśl: co czeka za następnym zakrętem?
Dwie historie. Dwa
pokolenia. On- Szymek Stawny i Ona- babcia Tosia. Pozornie dzieli ich wielki
mur. Wiek, doświadczenia, ale jeden moment zmienia wszystko. Rok 2002 i śmierć
rodziców chłopca sprawia, że drogi tej dwójki się krzyżują. Tutaj zaczyna się
pasjonująca historia na przestrzeni dekad. Ich połączenie sprawia piorunujące
wrażenie. Każda sytuacja, każde słowo niesie z sobą przesłanie. Symboliczny
tytuł intryguje, otacza kawałek, po kawałku- czytelnicze serce.
Czasy II wojny światowej
stanowią wciąż krwawiącą ranę. Powstało wiele historii dotykających
wspomnianego czasu historycznego, który pochłonął zbyt wiele istnień. Trudno o
tych zdarzeniach myśleć, pisać w sposób przejmujący, gdyż często dla
współczesnego, młodego odbiorcy- to zbitka suchych cyfr, definicji
zapamiętanych podczas szkolnych zajęć. Proza Małeckiego ma szansę odmienić
postrzeganie Przeszłości, spowodować, że ożyje piękno podróży pomiędzy
światami-tak odległymi, ale bliskimi. Przeszłość kreowana była-identycznie jak
dziś-przez codzienność zwykłych ludzi. Ich małe smutki, dylematy, czyny.
Podczas lektury nasuwają się refleksje o kruchości i przemijalności, która jest
melodią znaną od wieków. Z odwagą , wyrazistością- ślady w tej części
trylogii *- pozostawia Śmierć, która czeka w pobliżu, aby porwać śmiertelnika do ostatniego tańca.

W opozycji- obraz
rzeczywistości dobrze znanej, namacalnej, bliskiej współczesnym
trzydziestolatkom-wkrada się nutka nostalgii, tęsknoty za czasami minionymi,
które z perspektywy , w wyniku nabytych doświadczeń ulegają idealizacji, która to nie była dana naszym dziadkom. W niepamięć odchodzą te gorsze
momenty. Sceny z życia Szymka, jego pasje- tożsame były z moimi wspomnieniami- do tej pory zamknięte w katalogu obrazów- znajdujących się głębinach duszy. Ta opowieść zakotwiczona jest też w goryczy, jakby dla równowagi
i ku pamięci. Swoista próba odnalezienia siebie na nowo. Godzenia się z zaistniałą sytuacją. Z połamanych elementów, które składają się na znany krajobraz- zagubiona jednostka próbuje ułożyć znane sobie kształty, kontury. Wspomniane odłamki będą już zawsze połączone z osobowością, bo karuzela życia mknie naprzód.
Mamy możliwość spojrzenia na świat oczami młodego człowieka. Wykorzystany przez autora motyw nie jest obcy literaturze światowej. Sue Monk Kidd, Safran Foer, kazusów istnieje mnóstwo. Małeckiego i wspomnianych autorów łączy jedno-zdecydowali się oni zaryzykować i odkryć tajemnice wrażliwości i emocji dziecka w obliczu traumy. Dzięki temu czytelnik odczuwa wszystkie obawy, troski postaci. W " Rdzy" stajemy się świadkami drogi Szymona przez wyboiste meandry doczesnej wędrówki. Na własnej skórze możemy odczuć dylematy jednostki, która przeżywa najgorszy z możliwych koszmarów. Doświadcza straty, której nie będzie w stanie nic zapełnić.
Mamy możliwość spojrzenia na świat oczami młodego człowieka. Wykorzystany przez autora motyw nie jest obcy literaturze światowej. Sue Monk Kidd, Safran Foer, kazusów istnieje mnóstwo. Małeckiego i wspomnianych autorów łączy jedno-zdecydowali się oni zaryzykować i odkryć tajemnice wrażliwości i emocji dziecka w obliczu traumy. Dzięki temu czytelnik odczuwa wszystkie obawy, troski postaci. W " Rdzy" stajemy się świadkami drogi Szymona przez wyboiste meandry doczesnej wędrówki. Na własnej skórze możemy odczuć dylematy jednostki, która przeżywa najgorszy z możliwych koszmarów. Doświadcza straty, której nie będzie w stanie nic zapełnić.
Z podobną nutą naturalności i mocą o demonach trawiących człowieka- wkraczającego
w dorosłość- pisze Rient. " Duchy Jeremiego" , bo o nich mowa-
wwiercają się w psychikę. Powodują rozdarcie i przestrach w o wiele większym
stopniu, niż dzieło twórcy" Dygotu".
Paradoksalnie, dwie
przestrzenie czasowe są pretekstem do opowiedzenia ludzkich życiorysów. To wielogłos ukazujący wiele odcieni życia, które przypadło-zarówno- na ciężkie i krwawe czasy, będące próbą dla człowieczeństwa i solidarności ludzkiej. Piekło ma jednak wiele odcieni. Niezależnie od przestrzeni i warunków, w których człowiek bytuje. Trzeba uczyć się z nim walczyć. W centrum opowieści jest człowiek. To on
interesuje Jakuba Małeckiego. Wielkie zdarzenia, które zmieniają bieg historii-
są tłem - niezbędnym- do ukazania skomplikowanych losów , relacji
międzyludzkich, w których doszukiwać można się piękna. Autor zawarł na kartach, nijako obok wątków głównych- prawdę,
która nie może umknąć. Wojna i jej następstwa są bezlitosne.Nie
uznają kompromisów, ale też wyzwalają. Ukazują prawdę o człowieku. Najgłębsze sekrety duszy i
serca. Wszystko zaczynamy postrzegać inaczej. Następuje nieuchronne-proces przewartościowania, bo każdy następny dzień to znak zapytania. Uczucia i pragnienia przybierają
na sile. Dojrzewają w człowieku. Nagle można dokonać wyborów, o które w
normalnych warunkach- bardziej sprzyjających-byśmy siebie nie podejrzewali. Zmuszona jednostka-trawiącą, niszczącą-ją bezsilnością, a także piekłem mieszającym się z okrucieństwem i bestialstwem dnia
codziennego-musi wybierać. Klasyczne"Być albo nie być(...)"**- nabiera zupełnie nowego znaczenia. Z tej prostej przyczyny, iż człowiek nie jest zaprogramowaną maszyną. Składa się z pragnień , które dochodzą do głosu. Bez zbędnego
upiększania upomina , że Przeszłość jest przewrotna. W odpowiednim czasie-
wraca i nie pyta nas o zdanie."Rdza" to uniwersalna opowieść,
która bez słodzenia , w prostych słowach zwraca uwagę na kwestie
najważniejsze. To kalejdoskop głęboko skrywanych marzeń, lęków, obaw
drzemiących, uśpionych , które nie dają o sobie zapomnieć, gdyż osadzają się w
naszym wnętrzu. Odnajdujemy w niej cząstkę siebie.
*"
Dygot", " Ślady " i " Rdza"-są umownie nazywane trylogią, gdyż zawarte w nich motywy i tropy dopełniają się
wzajemnie .
** Odwołanie do monologu króla Danii- Hamleta, którego
Szekspir uczynił bohaterem swej słynnej tragedii.
Komentarze
Prześlij komentarz
Prośba komentarze mile widziane :-)