Spotkanie z Mistrzem Grozy- „Cztery pory roku”- S.Kinga


Tytuł:" Cztery pory roku",
Autor: Stephen King,
Wydawnictwo: Albatros ,
Rok wydania: 2016.

Jaki jest przepis na wydanie książki, która zostanie bestsellerem?”. Trudno będzie odpowiedzieć jednoznacznie, z niezachwianą pewnością. Istnieje kilka metod. Można podążać za trendami literackimi, motywami uniwersalnymi, znanymi i eksplorowanymi wciąż od nowa- przez śmiałków chcących stworzyć najdoskonalsze dzieło. Współcześnie powstają również konkurencyjne oferty kursów pisarskich- przekonywujących, że literackie umiejętności – to kwestia pracy, poświęconego czasu, bo w każdym drzemie pierwiastek twórczy.  Jednak nie każda historia posiada w sobie magię. Ten element niezwykłości, za którym tęsknimy, który zawładnie wyobraźnią Czytelnika, który będzie powodem nieprzespanych nocy, aby opisana sytuacja zaistniała musi zostać spełniony jeden ważny warunek- podstawą jest talent i pasja Twórcy do snucia opowieści. Niekoniecznie z gatunku tych skomplikowanych,wymagających- przez środowisko, krytyków tytułowanych zaszczytnym mianem literatury wysokiej. Wszak wyznacznikiem dobrej opowieści jest autentyczność, wyczuwalna często już po pierwszym zdaniu, zaangażowaniu całkowitym odbiorców. Świetna historia zniewala, odurza, zabiera w nieznane dotąd krainy. Uzależnia od siebie. 

Dokładnie tak można scharakteryzować powieści kreowane przez Stephena Kinga. Przyznam się, że przez bardzo długi czas omijałam jego twórczość - przez znawców literatury-uznawany jest za wybitnego autora. Króla Horroru, z którym cały czas go utożsamiałam. Horror- gatunek stosunkowo mi nieznany, pomijany skutecznie. Budził nienazwany lęk, niepokój. Kojarzył się z sennymi koszmarami.  Pytanie brzmi: czy autora głośnej „Carrie”, która tak naprawdę nie jest jego debiutem pisarskim, gdyż wcześniej pod pseudonimem powstały inne próby literackie- słusznie zaszufladkowano?  Czy groza to tylko demony z samych czeluści piekła? 

Zbiór nowel „Cztery pory roku” wydany w 1982 r., które otwiera legendarne już opowiadanie „Skazani na Shawshank”, ukazują zupełnie odmienny obraz powieściopisarza, który zawładnął wyobraźnią milionów. Znany, ale odległy. Szczypta strachu się pojawia. Wątpliwości zostają rozwiane, gdy tylko pozwolimy , aby to On nas poprowadził. Magik Słowa. Poprzez rzucony czar- czy spojrzenie w magiczną, kryształową kulę-jesteśmy świadkami narodzin. Pierwotna potęga zła i jego natura przypomina o sobie, bo ono nie zniknie. Uwielbia mamić, kusić. Zawsze będzie obecne w naszej rzeczywistością, a największa bestia tkwi w Człowieku. Zbudowanym przede wszystkim ze sprzeczności, żądzy obsesji , które wyniszczają, ale paradoksalnie napędzają wszelkie działania. Wystarczy chwila, jedno wydarzenie i dotychczasowe, starannie poukładane życie, postrzeganie Świata-ulega całkowitej zmianie. Wejdziemy do labiryntu, z którego nie ma wyjścia. Dokonując jednego wyboru- naznaczony zostaje los Jednostki. Przeszłość nie da o sobie zapomnieć. Powróci. Nie będzie pytać o pozwolenie. Zbierze swoje żniwa. Król zdaje sobie z tej odwiecznej prawdy sprawę. Nie należy upatrywać tu ucieczki, rezygnacji z obranej wcześniej drogi. Kultura literacka pozwoliła na zabawę konwencją. Nie zaobserwujemy tu sztucznego podziału aksjologicznego. Wszystko jest względne. Zamiast czerni i bieli- bogactwo odcieni pośrednich. To skomplikowany eliksir małych i większych lęków z którymi trzeba się mierzyć każdego dnia. Odkryta zostaje przed nami odwieczna tajemnica Życia, będącego najpiękniejszą, ale też przesyconą smakiem skrajnych emocji przygodą. 

Cztery pory roku” roku to mozaika obrazów , barw składających się właśnie na ludzką egzystencję. Mistrz prowadzi nas po jej krętych ścieżkach. Podejmuje się  rolę przewodnika. Odsłania kolejne wątki, mierzy się z ranami, które wciąż krwawią. Znów wykorzystując magiczne analogie- jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, którą jest Słowo – teleportuje Czytelnika do ulotnej krainy beztroski , która zawsze ma swój kres, ale wciąż jest żywa we wspomnieniach. Koniec to zawsze początek nowej epoki. Ten etap cudownej niewinności – nie bez przyczyny przypisywanej przez wielu czasom dzieciństwa-mijającym tak szybko, niepostrzeżenie-otwiera nowe horyzonty, dotychczas niedostępne, zamknięte na klucz. Wszystko zdaje się możliwe. Marzenia- choć dalekie- mają obezwładniający smak. Każda myśl urasta do rangi ulotnej idei, w którą szczerze Młody umysł wierzy . Przyjaźnie, których żadne przeciwności nie zniszczą. Bezsprzecznie czuć tu melancholiczną melodię. Dźwięki przepełnione tęsknotą za czasem dawno utraconym. Automatycznie, z mocą napływają impresje, intensywne skojarzenia z inną epicką księgą, gdzie realizm i magia to Partnerzy. Funkcjonują na zasadach równouprawnienia. W klimacie i atmosferze noweli „Ciało” wspomniane elementy napływają falami . Doszukać można się perełek zapamiętanych z innych  „wykopalisk ” czytelniczych . Będzie to niesamowita gratka dla osób , które dały się ponieść w samo centrum dziejów Miasteczka Zephyr, ukrytych na kartach klasycznych „Magicznych lat”- Roberta McCammona . Zarówno u Mistrza jak i autora znanego w Polsce z takich publikacji jak „ Łabędzi śpiew ”, „ Godzina wilka” Nostalgia tańczy z Siłą, która niepokoi, pozostawia  pustkę w Duszy i niepewność wsysającą w swoje otchłanie. Przekroczenie tej symbolicznej granicy nosi bardzo wyraźne znamiona   mrocznej wyprawy w trudne do zdefiniowania- budzącej skrajne emocje -nieznane. W wyniku ich połączenia nęci,fascynuje-pomimo wszelakich niebezpieczeństw czyhających za każdym zakrętem. 

Sam King twierdzi, że pisze lekkostrawne historie. Dość kontrowersyjne i odważne to stwierdzenie.  Zwłaszcza biorąc pod uwagę inspiracje i tropy umiejętnie skrywane na kartach prozy, która weszła na stałe do świata popkultury. Miłośnicy twórcy doskonale wiedzą, iż w pozornej powtarzalności znajdzie się miejsce na zaskoczenie i świeże podejście do wielokrotnie wykorzystywanych motywów.

Opowieści- momenty -na podobieństwo następujących po sobie kolejno pór roku, będących czymś stałym, a równocześnie kapryśnym i indywidualnym zapisują się w umyśle, rażą swoją intensywnością niczym Słońce w upalny dzień, pozwalają stanąć twarzą w twarz ze strachem dnia codziennego, zmierzyć się z prawdą o sobie samym.




Komentarze

Popularne posty